Leżę z kręgosłupem przetrąconym, boli, boli, boli… I nagle dzwonek do drzwi. Przyszedł Czarek z dziećmi Weroniką i z Franusiem i ….. z zupą. ZUPĄ. Taką zupą która, stawia na nogi, jest pełna dobrej energii i powinna nazywać się ”Ciepła, słoneczna jesień”. Chcę się nią z Tobą podzielić. Czarek – dziękuję Przyjacielu! I wiesz co… To naprawdę cudowne jak czujesz, że ktoś o Ciebie się martwi i dba!
- Dynia
- Ziemniaki
- Cebula
- Czosnek
- Świeży imbir
- Limonki i Pomarańcze
- Kurkuma
- Mleko kokosowe
- Sól, Pieprz, Brązowy cukier
- Rosół lub kostki bulionowe (te dobre)
Podsmażasz w garze czosnek z cebulą, wrzucasz dynię pokrojoną w grubą kostkę, posypujesz kurkumą i startym imbirem, zalewasz bulionem i dodajesz ziemniaki. Gotujesz, a jak zmięknie, ścierasz skórkę limonki, dodajesz trochę soku z pomarańczy i limonki, pieprz, sól i cukier. Tak, żeby każdy smak, przełamywał następny. Wlewasz mleko kokosowe. Miksujesz. A potem, wlewasz na talerz, posypujesz pestkami dyni, albo popcornem i jesz.
Pozwól, żeby zrobił ją ktoś dla Ciebie, albo zrób ją sam. Poczujesz się zaopiekowany! Tak, jak ja dzisiaj!